

Spotkamy się przypadkiem - Małgorzata Garkowska









Spotkamy się przypadkiem - Małgorzata Garkowska - Najlepsze oferty
Spotkamy się przypadkiem - Małgorzata Garkowska - Opis
Niewielkie miasto łączy losy kilku osób, z pozoru niemających ze sobą wiele wspólnego Maria, czterdziestoletnia wdowa, postanawia spełnić swoje marzenie i w niewielkim miasteczku otworzyć pizzerię. Pewnego wieczoru o mało nie rozjeżdża Joanny, która przechodzi nieuważnie przez ulicę. Joanna, nauczycielka angielskiego, do miasteczka trafiła zachęcona ofertą pracy wraz z mieszkaniem. W szkole zwraca uwagę na Janka, zahukanego rudzielca z talentem do języków obcych. Chłopaka wychowuje ojczym, który nie radzi sobie po śmierci żony. A to niejedyny problem, z którym zmaga się Janek. Historie wszystkich bohaterów krzyżują się i łączą, Żaden z nich nie może jednak przewidzieć, jak bardzo zmieni to ich życie…Spotkamy się przypadkiem to wzruszająca powieść o tym, jak przewrotny potrafi być los, który czasem coś odbiera, by po jakimś czasie wynagrodzić gorsze chwile, jeśli podejmiemy rzucone nam wyzwanie. Emocjonalna i szczera historia, która na długo zapadnie Wam w pamięć! Polecam! Michalina Foremska, papierowybluszcz.blog.plProducent/osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo produktuZysk i S-ka Wydawnictwoul. Wielka 1061-774 Poznań recepcja@zysk.com.pl616 706 619Spotkamy się przypadkiem - Małgorzata Garkowska - Opinie i recenzje
Na liście znajdują się opinie, które zostały zweryfikowane (potwierdzone zakupem) i oznaczone są one zielonym znakiem Zaufanych Opinii. Opinie niezweryfikowane nie posiadają wskazanego oznaczenia.
Użytkownik Ceneo
- 2018-02-14tea-books-lover
- 2018-02-15Chociaż lubię polską literaturę, do tej pory nie spotkałam się z twórczością Małgorzaty Garkowskiej. Chętnie sięgam jednak po książki mniej znanych autorów, a także po powieści z przeplatającymi się historiami kilkorga głównych bohaterów, “Spotkamy się przypadkiem” wydawało się więc być dla mnie lekturą obowiązkową. Jak wypadło w stosunku do moich oczekiwań?
Autorka w lekkiej i przyjemnej, choć bynajmniej nie przesłodzonej (...) więcej formie, przedstawiła cienie i blaski życia w małym miasteczku, gdzie wszyscy się znają i wiedzą o sobie wszystko, a każde nowe wydarzenie odbija się szerokim echem. Nasze bohaterki, Joanna i Maria, zaczynają tam nowe życie, powoli zapoznając się z miejscową społecznością, zawierając nowe przyjaźnie, a także związki. Na każdą z nich czekają wyzwania ‒ Joanna, nie mając żadnego nauczycielskiego doświadczenia, nie zawsze będzie umiała poradzić sobie w nowym zawodzie. Również w jej życiu rodzinnym i osobistym pojawią się nieoczekiwane zawirowania, czasem piękne, a czasem bardzo trudne, ale wzbogacające ją o nowe doświadczenia i wzmacniające jej charakter. Maria, choć nie przestała opłakiwać męża i córki, którzy zginęli w wypadku, pozna, co to znaczy znowu żyć, a dużą rolę odegra w tym... piec do pizzy. Obie kobiety starają się pomóc Jankowi, którego życie bynajmniej nie jest usłane różami ‒ w dzieciństwie stracił matkę, ze strony ojczyma-alkoholika nie spotyka go nic dobrego, a do tego regularnie napada go szkolna grupka prześladowców. Chłopak rozpaczliwie próbuje zachować w tej sytuacji godność, ale wiąże się to także z tym, że nie potrafi nikomu do końca zaufać ani poprosić o pomoc. Sytuacja rozwinie się jednak w sposób, którego absolutnie się nie spodziewał.
Jak widać, powieść dotyka wielu codziennych problemów, z którymi zmagają się tysiące ludzi. Jak w prawdziwym życiu, tak i tutaj radości przeplatają się ze smutkami, łzy ze śmiechem, a ludzie, których spotykamy, nie zawsze są dobrzy. Główni bohaterowie również nie są wyidealizowani, ale mają też swoje wady, choć polubiłam całą trójkę: Joannę za jej łagodność, ale i skrywaną pod powłoką wewnętrzną siłę; Marię za ciepły charakter i dobre serce; Janka za to, że pomimo ciężkich doświadczeń pozostał dobrym, uczynnym chłopakiem i nikomu nie odpłacał złem za zło. W książce poznajemy też spore grono ciekawych postaci drugoplanowych, jak wuefista ze szkoły Janka, Marcin, oraz jego córka Julka, Ryszard ‒ były biznesmen z problemami, czy zazdrosna o talent wokalny Joanny staruszka, pani Walczakowa.
Jeśli chodzi o minusy, to trochę utrudniało mi lekturę nadużywanie przez autorkę nazwisk bohaterów, co chwilami brzmiało po prostu nienaturalnie. Przykład: “Kowalska (...) pokazywała Widzyńskim zdjęcia z ostatniej fazy remontu” ‒ brzmi jak raport policyjny, a tak naprawdę to przytulna scenka między Marią a jej bratem i bratową. Miejscami powodowało to pewien chaos w narracji, zwłaszcza, kiedy nie zdążyłam jeszcze dobrze zapamiętać nazwisk wszystkich postaci, a przyznam, że i pod koniec książki trochę mi się one mieszały. Druga sprawa, to pewne zachowania i decyzje bohaterek, zwłaszcza Joanny, wydawały mi się zbyt szybkie, co w dzisiejszych czasach gorszy już mało kogo, ale w moich oczach obie panie straciły kilka punktów.
Polecam “Spotkamy się przypadkiem” miłośnikom powieści obyczajowych, którzy szukają przyjemnej lektury na jeden-dwa wieczory, ale są też gotowi uronić kilka łez podczas czytania. Książka bawi i wzrusza, a także udowadnia, ile dobrego może sprawić wyciągnięta w odpowiednim czasie pomocna dłoń. mniej