Final Audio D8000 Planar Magnetic czarno-srebrny

UWAGA: opinia dotyczy wersji Pro Edition

Na początek napiszę o wadach, bo słuchawki te nie są bez wad:
- już po pierwszym włożeniu na głowę czujemy ich ciężar (523g); to nie jest bez znaczenia, zwłaszcza, że pałąk jest też dość ciężki i pochylenie się do przodu, powoduje lekkie zesunięcie się słuchawek; w sukurs przychodzą dobre nauszniki, które po pewnym czasie dobrze dopasowują się do anatomii boku twarzy i okolic ucha
- dołączony posrebrzany kabel (osobno kosztuje niebagatelne 2400zł) jest tak sztywny, że dodatkowo potrafi zachwiać słuchawkami na głowie przy potrząśnięciu/zahaczeniu nim o coś, oraz podczas ruszania głową na boki (o czym za chwilę)
- słuchawki mają bardzo wysunięte ku dołowi uchwyty na wtyki - w połączeniu ze sztywnym kablem naprawdę utrudniają skręcanie głową na boki (zahaczam wtykami o ramiona); jedynym ratunkiem jest przekręcenie muszli wokół środkowego zaczepu (ku przodowi) - wówczas wtyki przechylają się ku przodowi i oczywiście są dalej od ramion; niestety musze dość swobodnie obracają się na zaczepach, więc zazwyczaj ten ruch ku przodowi trzeba powtórzyć (...) więcej po każdym nałożeniu na głowę
- górny pałąk jest obszyty napiętą skórą i przez jest to mało elastyczny (początkowo czuje się go na czubku głowy)
- muszle są ogromne i - dla zachowania symetrii membrany - okrągłe, a więc zachodzą na policzki, gdzie potrafią początkowo ugniatać policzki (po jakimś czasie pady się dopasowują i już się tego nie czuje)
- potężną wadą jest kosmiczna cena
- w razie uszkodzenia obszycia padów konieczne jest odesłanie do serwisu, ponieważ nie można zdejmować padów, ani tym bardziej nie da się ich dokupić i samodzielnie wymieniać.

A teraz zalety:
- F E N O M E N A L N Y dźwięk i naprawdę nie przesadzam; jeśli masz choć trochę wyczulone ucho, to jakiekolwiek miałeś do tej pory słuchawki, poczujesz różnicę; naturalnie wyposaż się w miarę sensowny wzmacniacz słuchawkowy (to w końcu planary), choćby SMSL M500, ale polecam Violectric V550/V590; rozdzielczość dźwięku nie ma sobie równych, usłyszysz pogłosy, brzęczenie pojedynczych strun, każdy talerz perkusyjny, poczujesz wibracje werbla, szmer widowni, pogłos mikrofonu i całe bogactwo muzyki, które do tej pory się gdzieś chowało; jednocześnie poczujesz potężne basy wszelako idealnie kontrolowane i zwarte, majestatyczne i odseparowane, które nadal pozwalają cieszyć się wokalami i srebrzystą górą.
- to jest wersja Pro i niezależnie od nieco innej charakterystyki dźwięku, jest po prostu modelem poprawionym: pady od strony ucha obszyto teraz alkantarą z perforacją i jest to przemiły dla skóry materiał, który dodatkowo nie jest już tak podatny na zahaczanie jak oryginalna wersja
- zmieniono tak charakterystykę membrany, że ten model nie ma już (niemal) problemów z zaburzeniami wywołanymi dotykaniem membrany do magnesów, co było bolączką modelu podstawowego zwłaszcza przy nieco głośniejszym odsłuchu; nie ma nic za darmo, więc ten model ma nieco węższy zakres dynamiczny, ale słuchając nieco głośniej oraz innej muzyki niż symfonicznej odczuwa się to na plus
- kabel krótszy jest świetny - elastyczny, solidnie wykonany i niemal równie dobry, jak ten posrebrzany; do użytku w drodze ze smartfonem i przenośnym wzmacniaczem - w sam raz
- duża skuteczność (99 dB)
- relatywnie niska impedancja (60 Ohmów)
- pałąk jest wypełniony większą ilością gąbki niż wersja podstawowa

Jeśli założysz je po raz pierwszy i włączysz bogate utwory, możesz przez pewien czas odczuwać dyskomfort związany z nadmiarem wrażeń. U niektórych na tym przygoda się zakończy, ale tym, którzy poszukują w muzyce delikatności, zwiewności, naturalności brzmienia (fortepian, smyczki, perkusja, kontrabas, wokale) to będą słuchawki typu end-game.
Szczerze polecam - będzie okazja sprzedać wszystkie inne słuchawki :) mniej

5,0/5

5,0/5